Forum o diecie warzywno - owocowej

Kalina

Na początku tego roku zrobiłam głodówkę pełne 42 dni.
W jej efekcie: odmłodniałam fizycznie i psychicznie, schudłam, uszczelniłam jelita, wyleczyłam zatoki i bolący żołądek, zapomniałam, że dokuczał mi czasem pociążowy hemoroid, no i doskonale zlikwidowałam nadwrażliwość zębów na pokarmy.

Teraz robię powtórkę, planuję 4 tygodnie. Liczę na odtrucie organizmu, bo mam zamiar po głodówce zmienić dietę, eliminując kilka alergenów. Chcę też podleczyć jeszcze raz stawy i tarczycę.

Wiedziałam, co mnie czeka, ale pierwszy dzień mnie rozwalił. Od południa wymioty i potworny ból głowy położyły mnie do łóżka o 18. Więc kalorii właściwie nie było, jedynie starałam się pić melisę.
Drugi dzień za to spokojny, tak jakby organizm przypomniał sobie stan głodówkowy od razu, bo czuję się dobrze, w brzuchu nie burczy, zjadłam 450 kcal.

Mari tralala

a jak u Ciebie:)

Ściskam:D

Kalina

Druga głodówka i wszystko przebiega inaczej.
Kryzys pierwszego dnia był tak ogromny, że byłam bliska rezygnacji.
Potem 3 dni totalnego luzu. Bez głodu, bez trzęsienia się z zimna, super.

Aż nagle dopadło i połamało mnie przeziębienie. Dreszcze, ból mięśni, gardło, katar (Niagara!!! nie katar), zatoki. Niby wszystko boli i ledwo siedzę w pracy, ale wewnątrz mam spokój, nie ma takiego uczucia rozbicia, jak przy prawdziwym chorowaniu. No i głowa nie boli. Więc, albo to pierwszy kryzys i leczę jeszcze jakieś resztki starych chorób, albo rzeczywiście się przeziębiłam i lżej przechodzę.

Trochę dostałam pryszczy, trochę obłożony jest język, ale sama głodówka mi nie doskwiera tak bardzo, jak pierwsza.

Zaskoczona jestem jeszcze tym, że nie mam ochoty na gotowane posiłki. Podstawą diety w tym tygodniu są marchewki, kalarepki i rzepa, jabłka, pomelo oraz zmiksowane do postaci smoothie czosnek, papryka, cebula, różne kiełki i warzywa liściaste z sokiem pomidorowym.
I kapusta kiszona, która mnie woła, jak kiedyś czekoladki ' Cool

Natomiast zupełnie nie mam ochoty na zakwas buraczany, który tym razem w siebie wmuszam. W poprzedniej głodówce był moją podstawą dnia i robiłam go po poście wielokrotnie.

Błonnik z tej surowizny fajnie wspomaga wypróżnianie, na razie nie stosuję więc lewatyw.

Pojawiły się już kolorowe sny, tak samo, jak w poprzedniej głodówce.

Mari tralala

Podobno pierwsze posty sa szczesliwe jak w hazardzie:P

Też mam kolorowe sny:)

Smile

Kalina

Sponsorem pierwszego tygodnia są zatoki Wink

katar, katar, katar - tylko to, ale za to jakie!!!
W życiu tyle nie wypiłam w 1 dzień, co podczas tego potopu. Ale dobrze, bo zszedł mi mały ropny czop, więc widocznie porządki były tam wskazane.
Dziś już lepiej, ale jeszcze nie do końca.

Co do samego poszczenia, w tej głodówce zdecydowanie więcej piję niż jem, a jeśli jem, to surowe.
Poprzednio ciągnęło mnie do jedzenia suchego: do pieczywa, orzechów i do tego kawy oraz czekolady. Teraz węgle mnie nie ruszają, ale ogromnie ciągnie mnie do tłuszczu. Najlepiej smalcu ze skwarkami Smile

Na słodycze nie mam najmniejszej ochoty.

Psychicznie czuję się świetnie, lekko i spokojnie.

Kalina

Dzień 9, w ogóle nie czuję, że poszczę. Ani zimna, ani osłabienia no nic. Energia i humor dopisują, co najwyżej do skutków ubocznych głodówki mogę dopisać potrzebę wczesnego kładzenia się spać. Poprzednio tez tak miałam, że wieczorne balowanie było nie dla mnie, padam o 21.

W tej głodówce warzywa mi smakują wyjątkowo. Wczoraj w ramach niedzielnego szaleństwa zrobiłam pierwszą w tej głodówce zupę: doskonałą dyniową z curry - cała rodzina podjadała Wink

Nadal największa ochotę mam na mięso i tłuszcz, reszta zwykłego żywienia mnie nie kusi.

Wczoraj się ważyłam - jest mniej 3 kg, wyraźnie spadają obwody w pasie i biodrach.

Mari tralala

super

Mi jest opór zimno dziś Smile

Kalina

Nie chwal dnia przed zachodem, a głodówki przed końcem;)
Od południa osłabienie i zimno trzymały do wieczora.
Takie typowe samopoczucie pod kocyk, więc poszłam spać po 20.

Mari tralala

miałam wczoraj identycznie;)

Spadła z Obłoków

Szczerze mówiąc, jestem zdziwiona tymi "sensacjami", które macie na tej diecie. Ja miałam krytyczne tylko trzy pierwsze dni, wtedy czułam się trochę osłabiona, miałam częstsze wypróżnienia (normalnie 1-2 x dziennie, a na początku tej diety co parę godzin, teraz, w 6 dniu, 3-4 razy w ciągu dnia), przy czym nie była to biegunka, choć stolce były luźniejsze.
Nic mnie nie boli, nic się nie dzieje.
A stosuję dietę na chroniczne problemy oddechowe, dużo śluzu itp., prawdopodobnie na tle alergicznym. Wydaje mi się, że tego śluzu wydalam teraz mniej, ale zasadniczo znaczących zmian na lepsze pod tym względem jeszcze nie ma, a waga taka jak była (ale jest w normie).

Mari tralala

pozazdrościć a jaka waga? ja wypróżnienia miała po 2 razy ale to tylko pierwsze dni, teraz różnie ale za rzadko.

Spadła z Obłoków

Waga 55 kg przy 164 cm wzrostu (wiek 41 lat).

Mari tralala

to piękny wynik:)

Spadła z Obłoków

Ale to nie wynik, taką wagę mam od wielu lat, z małymi wahaniami praktycznie przez całą dorosłość Smile

Mari tralala

Zazdroszczę Smile

))) pozytywnie Wink